poniedziałek, 23 kwietnia 2012

FOLK CANDY !!!

3...2...1... START.  Od teraz można się zapisywać na moje pierwsze Candy:) Ciesze się ogromnie, ze w końcu i ja będę mogła Was czymś obdarować.  Drogą głosowania, padło na motywy folkowe. Mam nadzieję, że się spodobają, bo przypominam jestem początkującą decupującą.   




 ZASADY:

1. W candy może wziąć udział każdy.
2. Jeśli chcecie wziąć udział w losowaniu, proszę umieścić komentarz pod tym postem. 
3. Osoby nie posiadające bloga proszę także o podanie adresu e-mail w komentarzu.
4. Jeśli posiadacie bloga, proszę o umieszczenie w pasku bocznym podlinkowanego banera ze zdjęciem.
5. Zapisy trwają do 23.05.2012.
65. Losowanie  25.05.2012.

Uwaga!

Zostanie także wylosowana nagroda niespodzianka wśród moich obserwatorów i osób regularnie do mnie zaglądających.Chciałabym w ten sposób podziękować, że jesteście ze mną i wspieracie mnie dobrym słowem:)




W razie jakichkolwiek pytań piszcie śmiało na maila, lub w komentarzach. Pozdrawiam gorąco i życzę smacznego;)

Pauliś

Wymianka przyrodnicza - chwalenie się:)

     Hello! Witam Was Kochani gorąco i wiosennie. U Was dziś też jest tak piękna pogoda? Uu mnie przygrzewa, aż miło. Ale do rzeczy. Brałam ostatnio udział w wymiance przyrodniczej zorganizowanej przez Dianę. To cudowna osoba, która tworzy cudowności - myślę, że tak w skrócie można Ją opisać. Jeśli chcecie ją poznać lepiej, odwiedźcie jej bloga, bo naprawdę warto;) Moją parą wymiankową była z kolei inna wspaniała osoba, t-renia. Która to przygotowała dla mnie te oto wspaniałości: obrazek z wyszywanym motywem sarenek w pięknej ramce, koszyczek z ukwieconym jajeczkiem (nie mam pojęcia jak zdołała ukręcić takie precyzyjne kwiatuszki), zawieszkę, kolczyki, łapkę kuchenną, mnóstwo przydasi, moje ukochane kadzidełka (skąd wiedziała?) i masę słodkości, które niestety nie doczekały się zdjęcia:( Moje 2 łasuchy wciągnęły je zaraz po otwarciu paczki. Heh tak to już z nimi jest;)









     Piękne prawda? Mi strasznie się podobają, Tereniu jeszcze raz pięknie Ci dziękuję, sprawiłaś mi ogromną radość. Widać ze włożyłaś w przygotowanie prezentu wiele serca, a ja poczułam się jakby w kwietniu odwiedził mnie Mikołaj:) A oto co Ja wysłałam do Tereni: recyklingowa broszka (z parea), recyklingowy pierścionek (z koralików z nieużywanej biżuterii), bransoletka, mały kuferek decu, doniczkowe ptaszki i przydasie. Była też garść słodkości, ale solidarnie nie umieszczę ich zdjęć. Mam nadzieję, że  paczka się podobała.










     Wymianka miała podtekst ekologiczny, stad cześć rzeczy pochodzących z recyklingu. Finał przypadał na Dzień Ziemi, czyli wczoraj. Niestety nie udało mi się tego dnia umieścić postu, za co bardzo przepraszam. Mam ze wszystkim (dosłownie wszystkim) jeden dzień poślizgu. Ale już się ogarnęłam;) 

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam  ponownie wieczorem, bo będzie dziś drugi post;)  Buziaki :* 

Pauliś

piątek, 20 kwietnia 2012

Masa solna - mój przepis i garść wskazówek

Witajcie,

zostałam dziś zapytana o mój przepis na masę solną. Bardzo chętnie się nim z Wami podzielę. Podstawowy przepis wygląda następująco: 1 szklanka mąki, 1 szklana soli i 1/2 szklani wody. W praktyce jednak nie zawsze się sprawdza, bo... każda mąka jest inna, każda sól też no i 1/2 szklanki to pojęcie względne;) Ja zawsze robię masę solną trochę jak kopytka, na oko;) Postaram się jednak przybliżyć Wam mój "niedokładny" sposób. Oto on:

BĘDZIE NAM POTRZEBNE:
* mąka
* sól
* ciepła! woda.
* miska/ salaterka

PRZEPIS - KROK PO KROKU:
1. Odmierzamy jednakową ilość mąki i soli. (np. szklanka soli i szklanka mąki)
2. Mieszamy je ze sobą na sucho w misce.
3. Dolewamy trochę ciepłej wody i wyrabiamy (trochę tzn ok 2 małe kieliszki)
4. Wyrabiamy ciasto w misce.
5. Następnie dolewamy stopniowo wody i znów wyrabiamy.
6. Robimy tak do momentu aż ciasto będzie w miarę zwarte, tak żeby dało się je wyrabiać na stole.
7. Ważne! W tym momencie ciasto nie jest jeszcze gładkie. Jest chropowate i trochę się rozpada.
8. Wyjmujemy z miski i wyrabiamy na stole, powinno być trochę twarde i oporne.
9. W razie potrzeby dolewamy trochę wody i wyrabiamy
10. ...i tak do momentu  aż będzie przypominało ciasto na "za twarde" kopytka.
11. Myjemy ręce, wycieramy do sucha i lepimy kulę.
12. Jeśli ciasto przykleja się nam do rąk i zostawia na dłoniach ślady, to znaczy jest za rzadkie.
13. W takim przypadku dosypujemy troszkę mąki i wyrabiamy.
14. Uformowana kula powinna trzymać swój kształt. Ciasto powinno być jak trochę twardsza plastelina.
Nie powinno przyklejać się do rąk. Nie za twarde, nie za miękkie - takie żeby się nam wygodnie lepiło:)

 

   WARIACJE NA TEMAT CIASTA

     Jak już wprawimy się w podstawowym przepisie, możemy pobawić się w modyfikowanie naszej masy. Jeśli chcemy, żeby nasze wyroby nie miały chropowatych krawędzi były bardziej giętkie i plastyczne, należy dodać łyżkę stołową oleju w trakcie wyrabiania. 
     Jeśli natomiast chcemy suszyć nasze twory na słońcu, a nie w piekarniku, to by szybciej związały i były trwalsze, możemy w trakcie wyrabiania dodać rozcieńczony Vicol (klej do tapet).
     Możemy dodawać przyprawy, by zabarwić masę solną. Ja jednak nie przepadam za tym sposobem, gdyż ciasto potem nieprzyjemnie pachnie:/ Za to doskonale sprawdza się kakao - figurki pięknie po nim pachną. Ma to znaczenie, gdy nie decydujemy się na lakierowanie figurek. Aniołek na zdjęciu obok ma włosy i serduszko ulepione z masy zabarwionej właśnie kakaem. 
     Można też używać barwników, czy farb by nadać kolor masie. Jest to o tyle wygodne, ze nie trzeba potem malować figurek. Można też poeksperymentować i pomieszać "niedokładnie" różne kolory masy solnej i stworzyć marmurkowe wzory. Barwniki można dodawać rozcieńczone z wodą podczas wyrabiania ciasta luba na początku w formie suchego składnika.




     JAK LEPIĆ:

     Do lepienie będą nam potrzebne, oprócz masy oczywiście, wykałaczki, folia aluminiowa, kubeczek z wodą, pędzel, nożyk i wałek. Na początek dobrze jest poćwiczyć na lepieniu aniołków.W trakcie lepienia trzeba raz na jakiś czas ponownie wyrobić ciasto, Żeby nadal było plastyczne. Jeśli lepimy większą ilość figurek, ciasto powinno być owinięte folią, by nie wyschło. 
     Możemy wałkować masę, wycinać z niej kształty za pomocą foremek, lub nożyka. Możemy także łączyć ze sobą poszczególne elementy za pomocą wody. W tym celu maczamy pędzel w wodzie, smarujemy element, który chcemy przykleić i delikatnie go przyciskamy do wybranej powierzchni. Wykałaczkami możemy robić najprzeróżniejsze wzorki i dziurki. Możemy także odciskać w masie dowolne faktury, np. powierzchnię ozdobnego guzika, pierścienia, rzeźbionej szkatułki itp.


Mam nadzieję, że spodoba się Wam mój przepis na masę solną. Gdybyście mieli jakieś pytania, napiszcie je w komentarzach - chętnie odpowiem. Pozdrawiam gorąco i życze miłego weekendu:) Buziaczki :* 

Pauliś

środa, 18 kwietnia 2012

Wyzwanie u Modrak'a ;)

Witajcie,

dziś nietypowo, bo zdjęciowo. Postanowiłam wziąć udział w zabawie organizowanej przez Modraka, a co!:) Polega ona na zgłoszeniu swojego ulubionego zdjęcia. Nie musi być dziełem sztuki, perełką gatunku, czy innym tego typu tworem. Może być najzwyklejsze dla świata, ale niezwykłe dla nas. Tak więc dodaję zdjęcie pod tytułem "Spotkanie po latach". 


Historia zdjęcia jest hm... romantyczna. Przedstawia mnie i mojego męża. Znamy się od lat, chodziliśmy razem do klasy i byliśmy parą zakochanych podlotków w czasach gimnazjalnych;) ale nasze drogi rozeszły się na 7 lat. Najpierw szkoła średnia, potem studia, Irlandia itd... Wkońcu jednak spotkaliśmy się i nie było już zmiłuj się;) To jest zdjęcie z naszej pierwszej randki po 7 latach;). Dodam, że od 2,5 roku jesteśmy małżeństwem;)

Pozdrawiam,

 Pauliś;)

sobota, 14 kwietnia 2012

Folk Fiesta!

Witajcie witajcie:)

     Przypomniało mi się ostatnio o folkowej herbaciarce, a także o pewnych kolczykach, ale po kolei... Skrzyneczka była prezentem dla mojego kuzyna. Powstały wówczas trzy takie herbaciary. Zanim jednak przystąpiłam do pracy, przeczytałam u Ani na blogu, że te czarne chusteczki z motywem fiolk są dosyć trudne w użyciu. Stąd pomysł wypróbowania ich na mniejszej powierzchni - i tak powstały kolczyki. Kolczyki są bardzo podobne (bo z tych samych materiałów) to tych, które jakiś czas temu wykonała Ana. Oryginały można zobaczyć na blogu Ani, czyli TU. Mam nadzieję, że się nie pogniewa za ten mój mały plagiat;) A oto rezultat użerania się z serwetkami - faktycznie były oporne.




     Jeśli ktoś z Was chciałby sprawić sobie taką herbaciarkę, to zachęcam do spróbowania. Bardzo podobny tutorial zamieściłam już wcześniej na blogu i można go znaleźć TU. Wszystko robimy tak samo jak w przypadku herbaciarki z amorkiem, tylko później wystarczy pomalować boki na czarno. WAŻNE! Serwetkę przyklejamy na jasnej powierzchni, bo inaczej wzór będzie niewyraźny. 

Pozdrawiam Was gorąco i dziękuję za odwiedziny:)

Pauliś ;)

piątek, 13 kwietnia 2012

Powielkanocne różności

Moi Drodzy, 

bardzo przepraszam, niestety nie udało mi się umieścić świątecznego posta:/ W ogóle święta w tym roku jakoś tak szybko przemknęły, też macie takie wrażenie? O dekorowaniu domu (czyt. mieszkanka) nie było nawet mowy. Powstało jednak w pośpiechu parę rzeczy, które chciałabym Wam zaprezentować. Niech pozostanie na blogu jakiś ślad Wielkanocny;) Choćby był to tylko "szybki stroik", przemalowany na biało lampionik z różową kurą (był zielono-pomarańczowy) i świecznik z masy solnej, który powstał już dawno, ale solo jeszcze nie miał okazji zabłysnąć.






Te serduszka to dla Was na wiosnę:) A teraz lecę pakować przesyłki, bo trochę się nazbierało różności do wysyłki. Szczególnie jedna, która powstaje już baaaardzo długo, ale to dlatego, ze wciąż coś do niej dokładam - ach te prezenty blogowe;) Już niedługo posty z tutorialami i różniste DIY. Zdradzę tylko, że będziemy odświeżać garderobę;)

Zapraszam i pozdrawiam,

Pauliś :*

piątek, 6 kwietnia 2012

Romantic & DIY

Witajcie Kochani,

zgodnie z moją deklaracją, zaczynam pojawiać się systematycznie:) Nie próżnowałam jednak w trakcie blogowej nieobecności, a wręcz przeciwnie. Próbowałam nowych technik, między innymi "postarzania". Efektem działań jest między innymi ptaszek zawieszka z motywem romantycznych kwiatów.



Jeśli mielibyście ochotę sobie takiego stworzyć, oto szybki przepis:
1. Lepimy ptaszka z masy solnej.
2. Suszymy lub pieczemy.
3. Malujemy krawędzie na czarno.
4. Czekamy aż wyschnie.
5. Malujemy całość na jasno.
6. Czekamy aż wyschnie.
7. Przecieramy krawędzie papierem ściernym.
8. Ewentualnie decoupujemy.
9. Lakierujemy.
10. KONIEC:)

Ostatnio zrobiłam także komplecik biżuterii z serii "leniwe broszki". Z tym, że tym razem pokusiłam się także o zrobienie pierścionka. Postanowiłam umieścić ptaszka i biżu w jednym poście, ponieważ koraliki użyte jako środek kwiatu wyglądają jak małe jajeczka w gniazdku. Wiem, trochę naciągana teoria, ale co tam;p

To tyle na dziś,wracam do przedświątecznej gorączki, sprzątania, gotowania, zakupów... ach jak ja kocham święta;) Wpadnę do Was jutro z życzeniami. Trzymajcie się kochani i nie dajcie się zwariować;)

Buziaki :* 

Pauliś

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Zielona wymianka - chwalenie się ;)

Witajcie Kochani,

chwilę mnie nie było, ale od teraz będę pojawiać się już regularnie. Będziecie mieć mnie jeszcze dosyć;) Tymczasem chciałam się pochwalić efektami "Zielonej wymianki" zorganizowanej przez Majalenę. Moją wymiankową parą została Aga, która prowadzi bloga Niebiesko Mi. A to są wspaniałości, które otrzymałam: Świeczka z wosku pszczelego w kształcie Irlandzkiego Krasnala, zielone mydełko, uroczego misia (którego odrazu przejął mój syn:)), prześliczną kartkę, pełną miłych słów oraz mnóstwo przydasi i słodyczy - te ostatnie niestety nie doczekały zdjęcia. Aguniu baaardzo Ci dziękuję za prezenty - wszystko jest wspaniałe, a krasnal już zadomowił się na naszej półce i przypomina Nam o Irlandii:) 


A oto co ja wysłałam do Agi: kartkę - stawiam pierwsze kroki w tym temacie, więc proszę o wyrozumiałość;) tradycyjnie aniołki, trochę biżuterii hand made i małego doniczkowego ptaszka. Były też słodycze i przydasie, ale nie zdążyłam sfotografować.


Muszę przyznać, że wymiankowa zabawa daje wiele frajdy i póki co nie zamierzam z niej rezygnować. Jedyny problem to tak naprawdę mała ilość wolnego czasu, ale pewnie sami to znacie;) 
To zmykam popodglądać Wasze blogi!

buziaki,

Pauliś ;)